Zgadzam się,drugi sezon wypadł bardzo blado przy pierwszym,zakończenie wskazuje że będzie i trzeci. Tylko po co?
No I banal Goni banal ...prawie jak w punisher 2
Zabil mu ojca postrzelil brata..a tu spoko nic sie nie stalo
Samurai wielka kozak szantarzuje wszystkich ..zabijaja wszystkich w Kolko a takiego samuraja nie
Jedna kulka w leb I po problemie kazdego z bohaterow
Trywialne a w filmie glupie I naciagane
Serial przedstawia wydarzenia, które się dzieją przed filmem, historia ma ogólny plan wydarzeń, którego musi się trzymać. Czyli chłopaki zasadzają się na Samuraja, a my już wiemy, że krzywda mu się nie stanie. Zamknięcie historii Lele może trochę zaskakiwać, ale jak wyżej, jego postać nie pojawia się w filmie więc można było się zastanawiać dlaczego. Powinni napisać ten serial od nowa, zamiast podczepiać się pod film.
Nie oglądałem jeszcze filmu więc tylko do serialu mogę się odnieść. Nie zgadzam się z tym, że 2 sezon dużo słabszy. Jest moim zdaniem nierówny, ale nie słabszy - mniej cycków, więcej polityki.
Podoba mi się też to, że nie widzimy po raz kolejny niezniszczalnych bossów narkotykowych dysponujących nieograniczonym budżetem i ciągłymi dostawami broni pancernej, tylko zwykłych gangsterów, z których taki Samuraj, mający bliskie kontakty z mafią sycylijską jest praktycznie nie do ruszenia. I tak to w zasadzie w praktyce wygląda, co z tego, że 100 razy mogli go odstrzelić, jak każdy po prostu się boi konsekwencji. Trochę mi to przypomina osławioną mafię pruszkowską, czyli kilku wieśniaków w dresach, którzy nagle zaczęli obracać poważną kasą i wynajmować płatnych zabójców i wszyscy się ich bali.
Jedyne co w Suburrze mi nie pasuje, to łatwość zabijania jaką mają główni bohaterowie. Troszkę zbyt bezrefleksyjnie to robią jak dla mnie. Mimo wszystko wolałbym 3 sezon Suburry niż kolejny amerykański o superbossach narkotykowych (nie mówię tu o np. Narcos czy El Chapo, bo te seriale są genialne, ale jednak odległe od europejskiej rzeczywistości).